sobota, 22 grudnia 2007

Pragnę



Złożyć Wam wszystkim szczere życzenia wszystkiego co najlepsze z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia oraz udanego roku 2008.



wtorek, 18 grudnia 2007

A życie idzie na przód

Tyle razy chciałam coś napisać na blogu, ale zawsze wtedy gdy byłam jak najbardziej daleko od jakiegokolwiek komputera z dostępem do netu i tak minęły chyba ze trzy tygodnie. Długo co nie. Raz chciałam wziąć PDA co mamy, usiąść przed telewizorem i oglądając TV coś naskrobać na bloga, ale po pierwsze sieci nie miał skonfigurowanej, a po drugie okazało się że bateria siada i trzymał trochę ponad 10 minut. Zatem wzięłam laptopa, to najpierw musiałam na nowo użytkownika swojego założyć (Piotr jakiś czas temu zrobił reinstalację i o mnie zapomniał), a po drugie też WiFi nie było skonfigurowane i tak oto pomysł by sobie wygodnie popisać przemyślenia na bloga siedząc wygodnie na kanapie legł w gruzach przywalony nowoczesny sprzętem, bynajmniej nie "user friendly".

środa, 5 grudnia 2007

Hmm

Coś mi to nie wyszło, a usunąć się nie chce dać....


O a jednak się dało, nareszcie :)

wtorek, 27 listopada 2007

Pustka

Nie chce mi się pisać, nie wiem o czym pisać, przelewa się przeze mnie zmęczenie i znudzenie. Może to jesienna depresja... może. Wiem jedno, chciałabym by się zaczęła na dobre już zima, chcę by było biało, zaznaczam biało i mroźno (no -20 nie musi być). Zapewne wtedy będę się lepiej czuła.

sobota, 17 listopada 2007

Kolejny tydzień

minął, jak ten czas pędzi, niech ktoś go zatrzyma... please
A teraz jem skromne śniadanko, kawusi (a taka słaba, zasłodzona i jeszcze mlekiem dostała) dwie maślane małe bułeczki, a potem do Gdyni jedziemy do rodziców, bo Piotra tata dziś wraca z kontraktu ze statku. Posiedzimy do wieczora, a urwis też oczywiście jedzie.

środa, 14 listopada 2007

Zapracowana

Dużo pracy w pracy, dużo pracy w domu i tak jakoś prawie zapomniałam o moim blogu, ale to u mnie normalne... zawsze miałam problemy z przelewaniem tego co myślę na papier, no chyba że była to historia lub coś z nią związane. Wracając do wątku, ot dzień za dniem mija i każdy podobny do kolejnego, już nawet weekendy niewiele się od siebie różnią.

Coś mi się smutno zrobiło...

poniedziałek, 12 listopada 2007

Dziś

A dziś mamy rewolucje żołądkowe sztuk dwie :/

niedziela, 11 listopada 2007

Klawiaturka

Poluję na tą klawiaturkę od Logitech .
A mam już tą myszkę od ponad roku i jest super.

sobota, 10 listopada 2007

Linki

Zapodałam parę nowych linków z blogów które czytam i jeszcze istnieją.

Weekendzik

Weekend czas zacząć. Wstałam dziś z lepszym humorem aniżeli wczoraj się kładłam, co jest na +, mogę zapomnieć o pracy chociaż na te dwa dni, co najmniej się postaram.

piątek, 9 listopada 2007

Tak jakoś bez tematu

Zmęczona jestem.
Zmęczona pracą, stylem życia, fałszywością ludzi, ich ignorancją, swoją nadwagą, codziennymi obowiązkami.

środa, 31 października 2007

Choróbka

Zatem rozchorowałam się i mam zwolnienie do 7 listopada, z jednej strony nawet chciałam by mieć parę odpoczynku od pracy, ale w zasadzie ten moment to jest jeden z najgorszych jaki może być. Jutro wszystkich świętych, siedzę w domu, a w poniedziałek w firmie mamy zamknięcie miesiąca, gdzie i tak będę w pracy, a potem miałam kolegę zastąpić na 5 dni na stanowisku, gdyż idzie na urlop. Mam więc tylko tą końcówkę tygodnia na możliwe jak najszybsze wykurowanie się. Ehhhhhhhh

niedziela, 28 października 2007

StarDust

Dziś byłam w kinie na filmie StarDust. Co mogę powiedzieć, film jest bdb, pomimo ostatnio popularnego tła dla wydarzeń jakim jest baśniowy świat lub fantasy jak kto woli, dzięki bardzo dobrym aktorom grającym w tym filmie, naprawdę dobrze się go ogląda. Do końca życia zostanie mi w pamięci scena tańczącego Roberta De Niro w sukience z XIX wieku :)
Wszystkim gorąco go polecam. Nie będę się rozpisywać na temat co lepszych scen, sami pójdźcie do kina i obejrzyjcie lub wypożyczcie .
Miłego oglądania.

sobota, 27 października 2007

World of Warcraft

Zatem wróciłam ponownie do grania. Ciekawe na jak długo. Jedyną dobrą rzeczą w tym jest to że stara gildia wciąż dobrze funkcjonuje i są w niej starzy znajomi. Tęskniłam zwłaszcza za Suzan (irlandka mieszkająca w Anglii). Teraz czeka mnie ustawianie gry na nowo.

piątek, 26 października 2007

Weekend

Zatem przede mną dwa dni wolnego, tylko dwa, a tyle rzeczy do zrobienia.

Radio PRL

Polecam wszystkim to radio, warto słuchać :)

Radio PRL

Ranek

I znów do pracy... nie chce mi się. Marzy mi się urlop tak ze dwa tygodnie, ale nie żeby w domu siedzieć, tylko gdzieś pojechać, chociaż zwalić się komuś ze znajomych na głowę na parę dni.

czwartek, 25 października 2007

Monotonna monotonność

Życie jest szare, monotonne z rzadkimi przerwami na trochę koloru.

Praca dom sen praca dom sen praca dom sen praca dom sen praca ....

i tak bez końca ...


a gdzie miłość, przyjaźń, seks, szaleństwo ?

środa, 24 października 2007

...

Źle się dziś czuję, tragicznie. Nie wiem co mi jest, chyba się z pracy zwolnię... nie wiem, może mnie grypa napastuje, gdyż wszystko mnie boli, a najchętniej to bym się do łóżka położyła i nie wychodziła przez co najmniej dwa dni.

wtorek, 23 października 2007

dzień

Kolejny dzień mija. Koniec pracy na dziś. Jestem zmęczona, najchętniej bym tylko spała. Obiadu robić mi się nie chce, nie mam sił. Wieczorem mam pojechać do rodziców zobaczyć co z drukarką się dzieje. Wolę później, kiedy indziej, ale i tak nie wyjdzie i pojadę.
Wczoraj wieczorem byłam na mieście spotkać się ze starym znajomym, małe spotkanie kilku starych przyjaciół. Było miło i będzie tak częściej, gdyż jedna osoba się przeprowadziła się do okolicy. A w sobotę wypad do kina na Gwiezdny Pył. Mam nadzieję że wypali. Uwielbiam filmy z De Niro, w ogóle go uwielbiam, jest wielkim aktorem, niesamowicie kreuje postacie które gra. Film wart obejrzeć chociaż dla niego.
Już 15sta, czas iść do domu...

poniedziałek, 22 października 2007

Witam

Witam wszystkich na moim blogu. Kurde to już chyba szósty. Ja i pisanie jasne...
Ale się staram, próbuje, może w końcu tu mi będzie odpowiadać. Zobaczymy.