Kocia gimnastyka.
Poniedziałkowy spacer po plarzy.
Mój nowy strój do biegania.
Dziś uporządkowałam grób babci Sabiny. Posadziłam bratki i zapaliłam znicze.
Ja w mojej judodze w wersji sweet foci, ale nie w łazience, tylko w wersji z psem i kuchnią w tle, kurtki też się załapały :)
It's damn good :D
Upieczony :-D
I już w piekarniku :-)
Masa gotowa teraz na blachę i w piekarnik 180 stopni na 1h.
Dałam bananom wycisk, już się nie pozbierają.
Składniki jak widać, tylko używam mąki kukurydzianej zamiast pszennej.
Robim dziś chleb banananowy, a za oknem chlapa.