wtorek, 26 sierpnia 2008

Zief

I jak się człowiekowi czasem nic nie chce, leń złapie i nie puszcza. Ciężko... czy to pogoda, czy niewyspanie, czy zmęczenie, czy też miejsce pracy?
W piątek byłam jak zwykle u hematologa, wszystkie wyniki bardziej niż dobrze, co cieszy, zatem przyjmowanie aspiryny rzeczywiście daje efekty ;) Żeby jeszcze w końcu zrzucić te kilogramy, sama się z nimi męczę i jest mi niewygodnie i źle.
Tak nie wiem co pisać, życie takie szare, monotonne aż do bólu. Che się wyrwać z tego, odwiedzić znajomych, pogadać, wspólnie poszaleć, ale nie mogę. Nie mogę przez brak kasy, a jeszcze tyle trzeba zrobić, kupić, mieszkanie skończyć wyposażać w "docelowe meble" itd.
Jedyna odskocznia to WoW, ale i tam są ludzie i ich problemy, troski i to jaki maja stan ducha przenosi się do gry. Niby wirtualnie ale tak rzeczywiście. Z jednego się cieszę, że dzięki tej grze poznałam tylu wspaniałych ludzi z całej Europy i z poza. Ciągle próbujemy odwiedzić znajomych w Anglii, zaproszenie jest już od roku, ale wszystko zależy od finansów. Jak tylko będzie możłiwość to na pewno pojedziemy. Nie mogę się aż tego doczekać. Cierpliwości a wszytko się spełni, cierpliwości.


PS. I tak nikt mojego bloga nie czyta :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz